nie ważne co widziałeś i gdzie byłeś. Liczy się to co umiesz, tu i teraz- Mateusz Mrozowski

nie ważne co widziałeś i gdzie byłeś. Liczy się to co umiesz, tu i teraz- Mateusz Mrozowski

Rabaty sprzedażowe. Czy są nam potrzebne?




Rabat!?
W tym temacie będzie szybko.
Dla mnie Rabat to stolica Maroka. Nic więcej. Nie ma innej definicji. Nie udzielam rabatów ani żadnych zniżek. Bo i po co. Gdyby cena odgrywała główną rolę w sprzedaży, to po co byliby potrzebni handlowcy. Przecież wystarczyłby zwykły sklep internetowy i samo wszystko by się kręciło.
Jak słyszę słowo rabat, to dostaję gęsiej skórki.
Nie lubię. Nie praktykuje. Nie stosuję. Koniec i kropka.

Promocja!?
Jest fajna, ale tylko wtedy, gdy kupuję trzy książki w cenie dwóch. Wtedy czuję się z tym dobrze. Nie udzielam żadnych promocji na swój produkt i usługi, bo i po co. Znam wartość tego, co reprezentuję. Uważam, że nieetyczne jest oszukiwanie klienta i zawyżanie cen, aby potem je obniżyć i manipulować nimi. Udając życzliwość i ustępstwo kupującemu. Nie praktykuję promocji. Nie stosuję. Nie lubię. Koniec i kropka.


Niechesz? Nie musisz! 
Sprzedaż bez rabatów i promocji jest $exy. Nie muszę być domokrążcą, jak nie chcę. Nie muszę być akwizytorem, jak nie chcę. Nie muszę obniżać cen, jak nie chcę. Bo kiedy wyniki mnie bronią i stan mojego portfela, to wszystko mi wolno. Nawet czuć się jak teraz. Wiedzieć, że moi klienci są świadomi, iż kupują produkt bądź usługę za konkretną cenę, bo dostają konkretną wartość. A wartości nie są na zniżkę.
Koniec i kropka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz